Jasne okno dnia Świat otwiera znów, Wyjdźmy z mrocznych bram Niedośnionych snów

Więc nie żałuj aż tak
Straconych szans, zgubionych lat
I kiedy słońce świeci
To wyjdźże mu naprzeciw
I złotą rybkę szczęścia łap

Komuś bije dzwon
Ktoś się rodzi gdzieś
Żyję żeby żyć
Żeby życie znieść
Żeby poznać smak
Szczęścia, klęsk i łez
I nie pytać wciąż jaki to ma sens